Głębokie gardło
Słyszałyście o filmie pornograficznym legendzie, a mianowicie „Głębokim gardle”, gdzie główna bohaterka nie mogąc osiągnąć orgazmu udała się do psychiatry, który to zdiagnozował u niej osobliwą wadę wrodzoną… Okazało się bowiem, że miała łechtaczkę w gardle, więc siłą rzeczy, by osiągnąć satysfakcję seksualną musiała się przekonać do seksu oralnego, a uściślając do robienia mężczyźnie „dobrze”.
Oczywiście jest to tylko fikcja i z rzeczywistością nie ma nic wspólnego, jednak sam dość intrygujący tytuł skłonił mnie do napisania kilku refleksji o seksie oralnym – o technice „głębokiego gardła”. Oczywiście nawiązując trochę do poprzednich wpisów, gdzie pisałam jak w zmysłowy sposób używać ręki w kontakcie z penisem oraz bazując na pobieżnej znajomości fizjologii jak zrobić fellatio, tak dziś pomyślałam, że wypadałoby również zwrócić uwagę na jedną z technik i napisać o sposobach na 'nie uduszenie się” :).
Chyba każda z Was, która uprawia seks oralny, miała w życiu taką sytuację, że mężczyzna podczas silnego podniecenia spowodowanego waszymi pieszczotami zaczął coraz intensywniej, kolokwialnie mówiąc, wpychać wam penisa do gardła, co może najzwyczajniej w świecie zaboleć, sprawiać uczucie podduszania czy wywoływać odruch wymiotny. Bardzo często te kwestie przekładają się na brak chęci do wypróbowania techniki „głębokiego gardła”, w obawie przed bólem. Jeżeli jednak niczym bohaterka filmu „Głębokie gardło” chciałybyście włożyć przyrodzenie waszego partnera bardzo głęboko, aż do nasady i tym samym zapewnić mu niezapomniane przeżycie (w tym wizualne) musicie pamiętać o kilku rzeczach. Przede wszystkim jak powszechnie wiadomo – trening czyni mistrza. Włożenie członka bardzo głęboko wiąże się ze wspomnianym wcześniej odruchem wymiotnym i cała sztuka polega na tym, by go opanować, czyli tak wyćwiczyć mięśnie przełyku, by przyzwyczaiły się do penisa i ruchów jakie wykonuje się podczas fellatio. Ale jak? Ano metodą prób i błędów – możecie „trenować” na dildo lub podczas uprawiania miłości oralnej ze swoim partnerem starając się w delikatny sposób wkładać penisa coraz głębiej, sprawdzając jakie towarzyszą wam przy tym reakcje. Możesz położyć się na plecach na łóżku, „spuścić” głowę z krawędzi, tak by usta z przełykiem utworzyły linię prostą. Wtedy, postarajcie się wziąć penisa tak głęboko jak możecie bez odruchu wymiotnego czy krztuszenia i spróbujcie wytrzymać w tej pozycji kilka sekund, po czym wyjmijcie członka z ust. Całe ćwiczenie trzeba powtórzyć kilka razy. Stopniowo należy wydłużać czas trzymania penisa w ustach i oczywiście wkładać go coraz głębiej. Brzmi strasznie lub niewykonalne? Tylko brzmi, pamiętajcie, że przy nauce nowych umiejętności możecie zawsze dobrze się bawić i cieszyć się z nabywania nowych umiejętności, w końcu robicie to we dwoje a co za tym idzie, próbując nowych rzeczy zbliżacie się do siebie coraz bardziej! Oczywiście czasami, by przełyk przyzwyczaił się do obecności penisa, trzeba nawet kilku tygodni intensywnych ćwiczeń, jednak zdecydowanie jest to do zrobienia! Zobaczycie po jakimś czasie, że Wasze gardło stanie się coraz „elastyczniejsze” a Wy możecie robić fellatio coraz głębiej. Wtedy można pomyśleć o urozmaiceniu np. poprzez używanie języka i lizanie moszny w trakcie „głębokiego gardła”.
Musicie również pamiętać, że technika „głębokiego gardła” nie będzie możliwa do wykonania przez wszystkie Panie, ze względu na bardzo wrażliwy przełyk, wielkość członka czy powiększone migdałki, więc absolutnie nie ma się czym przejmować, jeżeli z jakiegoś powodu Wam nie wyjdzie. Trzeba zawsze mieć z tyłu głowy, że jest cały wachlarz możliwości co do pieszczot 🙂